Kochankowie mojej mamy (1985)

Kilkuletni Rafał i jego matka żyją tylko we dwójkę i muszą radzić sobie z natłokiem kłopotów, jakie ich codziennie spotykają.
Krystyna większość czasu spędzą w nocnych klubach, romansując przy tym z przypadkowymi mężczyznami, chcąc przez to w końcu zapewnić sobie i Rafałowi należyty byt. Kobieta nie ma jednak szczęścia w miłości, co płaci częstymi załamaniami nerwowymi, przy którym stara się jej pomóc właśnie Rafał.

Na podstawie powieści Janiny Zającówny pod tym samym tytułem.



Produkcja: 1985
Premiera: 5 luty 1986

Reżyseria:


Muzyka:


Obsada:
Krystyna Traczyk
Rafał Traczyk
pani Lena
pan Witek
pan Stasio
pan Józio
Elka
Beata
dyrektor
nauczycielka
kuratorka
sierżant
polonistka
dyrektorka
dozorczyni
pielęgniarka
Pierre Secret
-
-
-
-
-
i inni.

Dubbing:



Notatki:
"Rzadko w polskim kinie pojawia się tyle uczucia" - napisał po premierze "Kochanków..." jeden z krytyków. Wbrew tytułowi wszakże, głównymi bohaterami filmu Radosława Piwowarskiego są matka, syn oraz wspólna im obojgu potrzeba miłości. Ona jest kobietą o - oględnie mówiąc - niejasnej reputacji (sama nazywa siebie "dziwką"), bez stałej pracy i stałego mężczyzny. On - mimo że liczy sobie zaledwie 9 lat - wydaje się doroślejszy od swej rodzicielki.
"Kochankowie mojej mamy" to film dwu znakomitych kreacji - Krystyny Jandy w roli matki i Rafała Węgrzyniaka, odtwarzającego postać syna. W opinii krytyki Janda stworzyła tu - jak dotąd - jedną ze swych najlepszych kreacji. Jej bohaterkę cechuje niezwykle złożona osobowość. Potrafi być delikatna i czuła, a zarazem przykra i wulgarna. Frymarczy swym ciałem, nieobce jej narkotyki i alkoholowe libacje, leki traktuje niemal jak żywność. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że jest przede wszystkim kobietą zagubioną i samotną, budzącą raczej współczucie niż pogardę. Jej bujne życie erotyczno-uczuciowe to prędzej wynik strachu i panicznego poszukiwania życiowej stabilizacji, aniżeli przejaw moralnego upadku czy "gorącego" temperamentu. Takiej wizji postaci matki sprzyjał zresztą reżyser, często rezygnując z ukazania drastyczności obyczajowych i seksualnych. Część krytyki zaliczyła nawet utwór Piwowarskiego do żywego w połowie lat osiemdziesiątych nurtu "portretów kobiecych", reprezentowanego przez m. in. "Kobietę z prowincji" Andrzeja Barańskiego, "Kobietę w kapeluszu" Stanisława Różewicza czy dylogię Barbary Sass - "Dziewczęta z Nowolipek" i "Rajską jabłoń". Świetne recenzje zebrał też Rafał Węgrzyniak, wybrany z około 300 chłopców, ubiegających się o rolę w "Kochankach...". Młodocianemu aktorowi udała się rzecz bardzo trudna - połączenie dziecięcej naturalności i wrażliwości z niemal dorosłą mądrością i dojrzałością. Stworzył postać na przekór wszelkim schematom, a jednak w pełni wiarygodną. Nic dziwnego, że po premierze posypały się propozycje od kolejnych reżyserów.
W "Kochankach..." Radosław Piwowarski ponownie dowiódł swej twórczej przewrotności. Nie dość, że z powodzeniem złamał następny szablon filmowej fabuły, to jeszcze sprzeniewierzył się zasadzie, wedle której po wielkim sukcesie trzeba zrobić przerwę i zebrać siły na nowe dzieło. "Kochanków..." zrealizował bowiem w zaledwie rok po debiutanckim "Yesterday", obsypanym pochwałami recenzentów i festiwalowymi nagrodami.
Zgodnie z intencją reżysera fabuła "Kochanków..." jest prosta. Jej trzon stanowią perypetie matki i syna. Gdy ona wraca późno do domu po pełnym "przygód" wieczorze, on w milczeniu przygotowuje jej kąpiel i pomaga położyć się spać. Matka słabo odwdzięcza się za synowską dobroć. Woli kokietować kolejnych gachów, niż zadbać, by jej dziecko miało co jeść. W rezultacie Rafał podkrada w szkole kanapki innym dzieciom. Agresywnie reaguje też na dokuczające mu koleżanki, co skutkuje wyrzuceniem chłopca ze szkoły. Matka pociesza go jak może. Wkrótce przy pomocy pana Witka - jednego z przyjaciół mamy, Rafał znów może się uczyć. Jednocześnie chłopiec dostrzega, że Pan Witek w odróżnieniu od wielu innych "wujków" ma szansę stać się dla jego rodzicielki prawdziwą ostoją.


IMDb (angielski)
Wikipedia (polski)


03.161028

(POL) polski,






1 komentarz:

  1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń